Jakub
Temat:
Moja uwaga często jest rozpraszana. Myślę, że szczególnie przez charakter mojej pracy. Marketing co do zasady cechuje się wyjątkowo szerokim zakresem zadań. Słyszałem nawet powiedzenie “Jak nie wiadomo kto ma zrobić… to niech robi marketing”. Powoduje to sytuację, że praktycznie każdy dzień mojej pracy jest inny i często trudny do przewidzenia. Ma to swoje zaletę, nigdy nie ma nudy. I dużą wadę, często zmienia się hierarchia priorytetów.
Zbieranie danych:
Zbieranie danych polegało na zapisywaniu w notatniku Keep, każdego przerwania pracy oraz tego co było źródłem tego przerwania. Dość szybko zauważyłem pewne prawidłowości.. Rozpraszają mnie telefony. W pracy bardzo często używam telefonu stacjonarnego do kontaktu ze współpracownikami. Te rozmowy najczęściej wybijają mnie z chwilowych stanów flow i co najgorsze są źródłem kolejnych tasków. Po drugie, nie potrafię powstrzymać się przed jak najszybszym odczytaniem nowych e-maili, które równie często wymagają ode mnie natychmiastowego działania, co odciąga mnie od wcześniej rozpoczętych prac. Po trzecie, zdarzało mi się że od pracy odciągała mnie muzyka usłyszana w radio, poprzez chęć sprawdzenia informacji o danym wykonawcy.
Rysowanie:
Na kartce chciałem pokazać, że bieg praktycznie wszystkich spraw nigdy nie jest idealny. Zawsze pojawiają się jakieś przeszkody, czy zakłócenia. Jedne mniejsze, inne większe. Kluczowe jest nastawienie się, że zawsze tego typu zakłócenia będą się pojawiać i podchodzić do nich z jak do wyzwań.
Kartka Klaudii:
Kartka Klaudii ciekawie przedstawia gęstość występowania dystrakcji w ciągu dnia i ich wpływu na jakość pracy. Myślę, że u mnie byłoby znacznie mniej pracy głębokiej, a więcej płytkiej.
Proces:
Klaudia
Temat:
Walka o nie-rozpraszanie się to moja codzienna bitwa. Bywa, że ją wygrywam i jestem zadowolona z tego, ile udało się osiągnąć. Niestety równie często ją przegrywam i pod koniec dnia mam wrażenie, że sporo czasu przeleciało mi przez palce.
Od kilku lat testuję różne metody na nierozpraszanie się. Najbardziej pomaga mi:
- tygodniowe i kwartalne planowanie;
- time-blocking + tablice w Trello;
- aplikacja Freedom odciągająca mnie od mediów społecznościowych i serwisów informacyjnych (oczywiście często ją odinstalowuję, ale zdarza się to coraz rzadziej);
- regularne słuchanie podcastów o produktywności.
Mogę powiedzieć, że z każdym tygodniem i miesiącem jest coraz lepiej, ale ten proces to ciągłe wzloty i upadki. I mam wrażenie, że ta wojna o skupienie nigdy się nie skończy.
Zbieranie danych:
Przez cały tydzień przed moim monitorem leżał otwarty zeszyt, w którym zapisywałam momenty rozproszenia, tzn. dzwoniący telefon, nowa wiadomość od współpracowników albo skierowanie myśli na zupełnie inne tory. W pewnym momencie nie mogłam zamknąć służbowego komunikatora z powodu natłoku wiadomości (do mnie i ode mnie).
Ostatecznie zdecydowałam się na wykorzystanie danych tylko z poniedziałku, który pod względem dystrakcji był koszmarnym dniem, którego nie chciałabym powtarzać. To był dzień, w którym nałożyło się na siebie wiele wątków, tematów, telefonów, pomysłów. Mimo że pracowałam 12h, dzień pracy skończyłam w złym humorze.
Rysowanie:
Rozproszenie kojarzy mi się z przerwaniem ciągłości, rysą, przeszkodą. Od razu wiedziałam, jak narysuję tę kartkę. Wiedziałam, że na moim poniedziałku pojawi się szereg pęknięć, mniej lub bardziej wytrącających z równowagi. Na pocztówce zaznaczyłam dodatkowo odcinki pracy głębokiej, wolnej od dystrakcji (wewnętrznych i zewnętrznych)
Kartka Jakuba:
Pocztówka Jakuba celnie ukazuje, w jaki sposób na co dzień musimy ustępować pilnym rozpraszaczom i że nie da się ich tak po prostu ominąć bez zmiany planów 😉 Żaden dzień nie jest tak prosty, jak go zaplanujemy.
Proces: