Kategorie
Bez kategorii

Tydzień 34

„miejska dzika przyroda”

Jakub

Temat:
Czekałem na ten tydzień bo czułem, że będę miał się czym pochwalić. Do okien biura, gdzie pracuję, bardzo często podchodzą sarny (zdjęcie poniżej). Już się do nich przyzwyczaiłem. Niestety w minionym tygodniu ich nie było 🙁 Był to bardzo zimowy tydzień. Niskie temperatury i opady śniegu nie sprzyjały i ludziom i zwierzętom. Coś jednak widziałem.

Zbieranie danych:
Cały tydzień czekałem na wspomniane sarny, ale miałem również wyostrzone zmysły na inne zwierzęta. Widziałem mewy, gołębie i… parę lisów przy Teatrze Szekspirowskim w Gdańsku.

Rysowanie:
Zielona obwoluta kartki symbolizuje dziki i tajemniczy dla człowieka obszar zwierząt. Czasami jednak wędrują oni na nasze, zurbanizowane (białe) tereny gdzie możemy je obserwować, co czyniłem. W sumie się cieszę, że pogoda zbytnio nie sprzyjała. Życie dzikich zwierząt w mieście jest tak bogate, że mógłbym mieć problem z przetworzeniem wszystkich danych. Spójrzmy chociażby w lato na same owady. Jest ich ogrom.

Kartka Klaudii:
Kartka Klaudii wprawiła mnie w uśmiech. Na pewno jej rysowanie musiało sprawiać radość. Ma też walor edukacyjny. Mi Warszawa dotychczas kojarzyła się głównie z dzikimi wiewiórkami.

Proces:

Klaudia

Temat:
Mimo że uwielbiam spędzać czas na łonie natury, w mieście nie przywiązuję do przyrody aż tak wielkiej wagi. Pewnie dlatego, że skupiam się tutaj na pracy i na codziennym życiu. Od początku projektu czekałam na ten tydzień, ponieważ byłam ciekawa, co nowego uda mi się dostrzec w mojej okolicy. 

Już w poniedziałek rano pomyślałam, że obserwacje przyrody będą utrudnione ze względu na grubą warstwę świeżego śniegu leżącego na ulicach. Nie myliłam się. Przez cały tydzień widziałam jedynie ptaki – przede wszystkim gołębie i wrony, czyli zwierzęta, które wzbudzają we mnie najmniejszą ciekawość. Głowiłam się całe siedem dni i jeszcze dłużej nad tym, co narysować na pocztówce.

Zbieranie danych:
W ciągu tygodnia zapisywałam liczbę widzianych ptaków oraz porę dnia. Podczas obmyślania koncepcji pocztówki postanowiłam jednak, że nie wykorzystam tych danych… Były dla mnie po prostu nudne. Zaczęłam wpisywać w wyszukiwarkę hasła takie jak “dzika przyroda w Warszawie” w poszukiwaniu inspiracji (nawet jeśli nie dotyczyły minionego tygodnia). Pomyślałam, że może czegoś się nauczę o moim mieście. Początkowo chciałam przedstawić dane o chronionych rezerwatach, ale w końcu trafiłam na listę dzikich zwierząt, które można napotkać w granicach Warszawy (nawet jeśli nieczęsto). I to mi się spodobało!

Rysowanie:
Poczułam chęć narysowania tych zwierząt. Było to dla mnie ogromne wyzwanie, ponieważ wielu z tych ssaków nigdy jeszcze nie rysowałam. Posiłkowałam się internetem, w którym szukałam wskazówek: “jak narysować wiewiórkę”, “jak narysować kunę leśną”. Jestem chyba najbardziej zadowolona z bobra, sarny i borsuka.

Kartka Jakuba:

Bardzo spodobał mi się zielony klimat kartki Jakuba oraz to, że przedstawione dane przypominają ślady zwierząt. Zanim odwróciłam pocztówkę w poszukiwaniu legendy starałam się rozszyfrować, co autor miał na myśli. Nie udało mi się, ale zrobiło mi się zielono na duchu i na sercu 🙂

Proces: