Kategorie
Bez kategorii

Tydzień 43

„próbowanie nowych rzeczy”

Jakub

Temat:
Lubię próbować nowych rzeczy. Jeszcze w młodości eksperymentowałem z kontrowersyjną na tamte czasy modą czy szalonymi podróżami autostopem. Podchodziłem do tego tematu z zaciekawieniem, bo ostatnio moje życie jest mocno schematyczne, szczególnie na tak krótkim odcinku jak jeden tydzień.

Zbieranie danych:
Na koniec każdego dnia starałem się zapisać jedną-dwie rzeczy, które były nowe. Tak powstała ich krótka lista.

Rysowanie:
Pomyślałem, że spróbuję czegoś nowego, tj. pisaka brush i tak oto narodził się pomysł na pseudo kaligrafię 🙂

Kartka Klaudii:
Kartka Klaudii dotyczy znacznie bardziej poważnych tematów niż moje 🙂 Bardzo się cieszę, że ten tydzień był dla niej odkrywczy i zaowocował nowymi postanowieniami ws. wychodzenia ze strefy komfortu..

Proces:

Klaudia

Temat:
Temat jakby stworzony dla mnie. Uwielbiam nowości. Nowe projekty, nowe wyzwania, nowe dyskusje mnie rozwijają i pozwalają iść do przodu. Dotyczy to przede wszystkim mojej pracy w fundacji i nauki wizualizacji danych. Zawsze, gdy już choć trochę się nudzę lub okrzepnę w ustabilizowanej sytuacji, szukam nowych sposobów działania.

Nigdy wcześniej nie spisywałam „nowości” w systematyczny sposób. Cieszyłam się na ten tydzień i… miałam rację. Odkryłam, że klasyfikacja nowości (a nawet szerzej, wszystkich moich zadań) na te, które wykonuję bez wysiłku i na te, które przynajmniej troszkę mnie przerażają, jest bardzo odświeżająca i użyteczna. Co więcej, zamierzam ją wprowadzić do tygodniowego i kwartalnego planowania. Chciałabym w każdym tygodniu robić chociaż jedną-dwie rzeczy poza moją strefą komfortu.

Zbieranie danych:
Na bieżąco spisywałam wszystkie małe i duże nowości, poczynając od degustacji nowego rodzaju kawy (flat white w McDrive), poprzez poranne spacery po mieście, a kończąc na wysłaniu super-ważnego maila w pracy, do którego długo się przygotowywałam z moimi współpracownikami.

Rysowanie:
Popatrzyłam na spisane z całego tygodnia dane i już na pierwszy rzut oka spostrzegłam, że niektóre rekordy to błahostki (nowy smak śledzia :-)), a inne to pewnego rodzaju kamienie milowe, do których musiałam się przygotować, intensywnie przemyśleć, przedyskutować z innymi. 
Myśląc o tym, w jaki sposób pokazać ten podział, przypomniałam sobie diagramy przedstawiające, w jaki sposób się rozwijamy. Uczymy się wychodząc z tzw. strefy komfortu i przesuwając swoje granice. Zgadzam się z tym.

Kartka Jakuba:

Bardzo mi się podoba, że Jakub już w założeniu potraktował pocztówkę jako okazję do spróbowania czegoś nowego. 

Swoją drogą, jedna pozycja na mojej liście jest podobna do soku z czarnej rzepy – spróbowałam soku z kiszonego buraka (pycha!).

Proces: